Zima rysuje ogród na nowo
- Jolanta Starys

- 38 minut temu
- 2 minut(y) czytania

Zimą ogród zamienia się szkicownik natury. Konary drzew stają się wyraźniejsze, gałązki cieńsze. a wszystko, co latem było tłem, teraz nabiera znaczenia.
Zima rysuje ogród na nowo delikatną linią, prowadząc wzrok w miejsca, gdzie wcześniej nie zatrzymywaliśmy się nawet na chwilę.

Czerwone owoce dzikiej róży migoczą na gałęziach jak drobne paciorki, które ktoś zawiesił specjalnie na zimę - jedne z ostatnich barw w tej monochromatycznej przestrzeni. Ich ciepły kolor kontrastuje z chłodem poranka, tworząc scenę prostą, a jednocześnie pełną życia.

W karmniku osiadł szron, pokrywając dach cieniutką warstwą lodu. Wygląda jak malutki domek z baśni, w którym ktoś zapalił światło dla ptaków.
Zima nie tylko rysuje ogród - ona go również wycisza, wygładza i porządkuje.
Nawet karmnik staje się częścią kompozycji, małym akcentem ciepła w pejzażu pełnym białych i szarych tonów.

Stojące w rzędzie iglaki, lekko oprószone śniegiem, tworzą ciemne tło dla jasnych oszronionych pędów. Ten kontrast jest czysty i elegancki - dokładnie taki, jaki potrafi stworzyć tylko zima. Pomiędzy nimi widać rzadkie już liście niektórych krzewów, każdy otoczony cieniutką linią lodu. Jakby natura obrysowała je białą kredką.
Zima rysuje ogród na nowo, nie zmieniając jego kształtów, lecz nadając im znaczenie. Zatrzymuje ruch, ale nie odbiera życia. Wycisza barwy, ale nie odbiera piękna.

Zima to pora roku, która uczy patrzeć uważnie - na światło, na faktury, na to, co kruche i delikatne.
Bo dopiero zimą widzimy, jak niezwykłe są te najprostsze elementy ogrodu:
gałązka z owocem, karmnik w szronie, linie traw, cienie na śniegu.
To wszystko zima rysuje ogród na nowo i to nie jest pustka. To cisza, która pozwala zobaczyć więcej.



















Komentarze